Koronawirus poważnie wpływa na światową gospodarkę – między innymi na rynek nieruchomości. Do niedawna napływały do nas informacje o ciągłym wzroście cen mieszkań – tym razem rynek wyhamuje.
Nikt nie mógł przewidzieć sytuacji, jaka obecnie ma miejsce – pojawienie się koronawirusa spowodowało już wiele zmian w światowej gospodarce. Obawa przed zakażeniem koronawirusem sprawia, że ucierpi każda branża.
Rynek nieruchomości w Polsce a koronawirus
Raport Barometr Metrohouse i Gold Finance wykazał, że ceny mieszkań w największych polskich miastach – jak Warszawa, Wrocław czy Gdańsk – wzrosły o kilkanaście procent na rynku wtórnym. W wybranych lokalizacjach wzrost wynosi aż ponad 20 proc. niż rok temu. Świetnie rozwijał się też rynek pierwotny, a brak dobrych alternatyw w postaci opcji pomnażania kapitału sprawia, że wiele osób inwestuje w mieszkanie. Ceny zatem szły w górę cały czas – aż pojawił się poważny problem, czyli koronawirus.
Sprawił on, że popyt na mieszkania wyraźnie się zmniejszył, ale przede wszystkim pandemia wywołuje zamieszanie i niepewność na rynku. Wciąż jesteśmy bombardowani informacjami o liczbie chorych i zagrożeniu, wielu przedsiębiorców zawiesza działalność, inne firmy walczą o przeżycie – nie jest to zatem dobry moment na poważny zakup. Poważniejsze są dla ludzi obecnie inne cele – jak żywność, zdrowie i bezpieczeństwo, higiena, opłacenie bieżących rachunków, a także posiadanie pieniędzy na tzw. czarną godzinę.
Kkw. , f: 12019 / pixabay